czwartek, 17 listopada 2011

Szeptucha...

...czmucicha, znachorka, zielarka, wiedźma - ta, która wie, zna się na ziołach, leczy, może też rzucac uroki. Z drugiej strony czarownice kojarzą mi się z kobietami, które porywają dzieci do bliżej nieokreślonych celów (chociaż jakby tak pomysleć o Jasiu i Małgosi...)
Znalazłam w internecie obrazek wiedźmy, kuszącej dzieci słodyczami. Pajęcze nici, na których wiszą cukierki pociągnęłam brokatem w kleju, po bokach narysowałam jakieś łakocie, dzieci są w 3D.

A! Zdjęcia są .... hmm jakby to powiedzieć, żeby nie było tak brzydko... fatalne - to taki eufemizm, bo one są gorsze niż fatalne. Ale to się nie zmieni, bo wychodzę z domu rano - ciemno, wracam - jeszcze ciemniej. Chyba że będę się jakoś w weekendy sprężać. Tak, tej wersji się trzymajmy :)

Pozdrawiam!

1 komentarz:

  1. Świetne :))!! A ze zdjęciami i ja mam problem mimo, że jestem w dzień w domu, to jakoś cały dzień jest ciemno. Możesz spróbować popracować nad nimi w jakimś programie graficznym.

    OdpowiedzUsuń